Bitwa pod Lidzbarkiem Warmińskim Heilsberg 1807, Bitwy i Wojny

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Heilsberg 1807 -

 

Autor: Jarosław Gdański

Jednym z największych, ale i najbardziej zapomnianych napoleońskich pobojowisk na obszarze dzisiejszej Polski jest teren na północny zachód od Lidzbarka Warmińskiego. Mało kto dziś o tym pamięta, a przecież historyczna nazwa miejscowości – Heilsberg – jest wypisana na paryskim łuku Triumfalnym. Kilkutysięczne wówczas miasteczko zostało wiosną 1807 roku uczynione przez Rosjan i Prusaków jednym z głównych ośrodków dowodzenia i osią działań przeciwko napoleońskiej Wielkiej Armii. Tam znajdowały się duże magazyny wojsk rosyjskich i pruskich.

Decydowało o tym centralne położenie miasta w Prusach Wschodnich. Lidzbark był także ważnym węzłem komunikacyjnym na ograniczonym terytorialnie teatrze działań wojennych. Świadek epoki rosyjski pisarz Denis W. Dawydow zanotował w Wojennych zapiskach następujące stwierdzenie: „Przyglądając się ówczesnemu teatrowi działań wojennych widzimy, że jego granicą na północy było Morze Bałtyckie (Zalew Wiślany i Zalew Kuroński), na południu – austriacka Galicja (terytorium wówczas neutralne), na zachodzie – Wisła, a na wschodzie – Niemen, granica Rosji. Ogółem obszar ten liczył około 300 wiorst [ok. 320 km] długości i około 200 wiorst [ok. 210 km] szerokości. Na tej ciasnej przestrzeni obie armie musiały unikać zbytniego zbliżenia zarówno do Galicji, jak do morza, by nie dać się zepchnąć przeciwnikowi czy to ku morzu, czy to w granice neutralnego państwa. Wzgląd na to skłonił generała Bennigsena do porzucenia okolic Pułtuska i przeniesienia działań na teren Starych [tj. Wschodnich] Prus".

Działania w styczniu i lutym 1807 roku nie doprowadziły do rozstrzygnięcia wojny głównie z przyczyn logistycznych. Nie zadecydowała o ostatecznym zwycięstwie nawet największa bitwa w całej wschodniopruskiej kampanii, stoczona pod Pruską Iławą. Francuzi przystąpili więc do oblegania twierdz i ściągania rezerw oraz zapasów. Obie strony zapadły na leżach zimowych. Podjęto próby rokowań pokojowych, prowadzone niemrawo i ostatecznie zakończone niepowodzeniem. Długie tygodnie zastoju w działaniach od marca do czerwca 1807 r. rosyjski wódz naczelny Leontij L. Bennigsen wykorzystał m.in. na utworzenie wokół Lidzbarka Warmińskiego systemu fortyfikacji polowych, określanych jako obóz warowny. Za ich przygotowanie pruski projektant otrzymał wysokie odznaczenie wojskowe.

 

Teren działań w kampanii wiosennej 1807 roku

 

Fortyfikacje te przydały się bardzo podczas wiosennej kampanii w Prusach Wschodnich. To na nich załamały się 10 czerwca 1807 r. kolejne ataki francuskiej piechoty i kawalerii. Pod Lidzbarkiem 80-tysięczną armią sprzymierzonych dowodził gen. Bennigsen. Podlegały mu siły straży przedniej stojące pod ?aniewem, którymi dowodził gen. Nikołaj M. Borozdin, i pod Kraszewem z księciem gen. Piotrem I. Bagrationem. Pierwsza linia bojowa na lewym brzegu rzeki pozostawała pod komendą gen. Andrieja I. Gorczakowa, jej rezerwą kierował gen. Nikołaj M. Kamienski. Główna linia bojowa podlegała gen. Dymitrowi Dochturowowi, jazda – generałom Dymitrowi W. Golicynowi i Fiodorowi P. Uwarowowi. Gwardią kierował cesarzewicz Konstanty Pawłowicz, kozakami – ataman Matwiej Płatow. ?ącznie sprzymierzeni dysponowali ok. 80 000 ludźmi.

Ze strony francuskiej atakowały ich: kawaleria rezerwowa Joachima Murata, IV korpus Nicolasa Soulta, brygada fizylierów gwardii gen. Anne-Jeana-Marie-René Savary’ego i część V korpusu Jeana Lannesa. Francuzi efektywnie użyli ok. 40–50 000 ludzi. Była to druga w kolejności bitwa na obecnych ziemiach polskich, w której osobiście dowodził Napoleon. I chociaż przez większą część boju nie wtrącał się w poczynania swoich marszałków, to jednak on zadecydował o przerwaniu działań wieczorem 10 czerwca 1807 r. A bez całodniowych zmagań pod Lidzbarkiem nie byłoby zwycięstwa cesarza pod Frydlandem i w konsekwencji pokoju w Tylży. Lidzbarska bitwa była bowiem „potwierdzeniem" zdania części rosyjskiej kadry dowódczej, że Napoleona da się pokonać. Jeżeli więc nie udało mu się przełamać umocnionych pozycji Sprzymierzonych, to można mu również wydać bitwę w polu i też nie pozwolić mu pójść dalej. Te nadzieje skończyły się przegraną bitwą i kampanią oraz traktatem pokojowym, który jednakże zapewnił carowi Aleksandrowi 5 lat bez wojen z Francją.

 

Wódz sił rosyjskich i pruskich gen. L. Bennigsen

 

Kampania wiosenna 1807 r.

Można zaryzykować twierdzenie, że preliminariów kampanii wiosennej 1807 r. w Prusach Wschodnich należy szukać 26 maja 1807 r., kiedy to po długim oblężeniu skapitulował Gdańsk. Celem Napoleona stawało się teraz pokonanie liczących ok. 120 000 ludzi głównych sił Sprzymierzonych. Jednak Francuzi zostali wyprzedzeni przez niespodziewane natarcie przeciwnika na początku czerwca. Dotychczasową bezczynność Prusaków i Rosjan tłumaczy się względami subiektywnymi, jak brak zdecydowania i jasnej koncepcji działań u Bennigsena oraz obiektywnymi – złym stanem zaopatrzenia armii. W opinii historyków ofensywa czerwcowa Sprzymierzonych uchodzi za mocno spóźnioną. Została nieźle zaplanowana, jeśli idzie o bliższe cele, ale jej realizacja przebiegła fatalnie, a celów na dalszą metę właściwie wcale nie sformułowano, poza ogólną koncepcją osłony Królewca i linii Pregoły lub Niemna oraz utrzymania dróg odwrotu do Rosji.

Głównym obiektem ataku Bennigsena stał się VI korpus marsz. Michela Neya, rozlokowany wokół Dobrego Miasta. Jego sąsiadami były: III korpus marsz. Louisa Davouta wokół Olsztyna, IV korpus marsz. Nicolasa Soulta koło Miłakowa nad środkową Pasłęką, I korpus marsz. Jeana Bernadotte’a nad dolną Pasłęką aż po Braniewo. Część sił Bennigsen wydzielił do wykonania pozorowanych ataków wiążących korpusy: I, IV i III, podczas gdy gros jego armii miało uderzyć na Neya, starając się go najpierw otoczyć, a potem zniszczyć.

Do ataku na Bernadotte’a wyznaczono korpus pruski gen. Antona von L’Estocqa i mieszaną grupę prusko-rosyjską pod gen. Friedrichem-Franzem-Karlem von Rembowem. Grupa gen. Dochturowa, wspierana przez część gwardii carskiej, miała związać siły Soulta. Osaczanie Neya powierzono: awangardzie gen. Bagrationa i gwardii pod ks. Konstantym (słaby atak z ?aniewa i Piotraszewa na Gronowo i Praslity w celu wciągnięcia wroga do walki), gen. Gorczakowowi (marsz z Kochanówki, obejście Dobrego Miasta od wschodu i południa) i gen. Fabianowi W. von der Osten-Sackenowi (szybkie wyjście z głównymi siłami na tyły Neya przez Lubomino, Wilczkowo na Świątki, odcięcie VI korpusowi dróg odwrotu na Kalisty/Dąbrówkę). Ataman Matwiej Płatow miał „zabawiać" Davouta, a potem zamknąć od południa pierścień otaczający Neya. Ten całkiem dobry plan zawiódł wskutek braku należytej koordynacji oraz słabej zdolności manewrowej wojsk rosyjskich. Stąd płynęła często dyspozycja do przyjmowania walki, nawet przy braku takiej konieczności. Swoją rolę odegrała również nieznajomości terenu, a także trafne i szybkie decyzje marsz. Neya.

Uderzenie zaplanowano na 5 czerwca, lecz krewcy Prusacy pojawili się pod Spędami nad Pasłęką wcześniej, niepotrzebnie alarmując Francuzów. W wyznaczonym dniu nastąpiło kilka pozorowanych ataków, m.in. pod Braniewem, Szalmią i właśnie pod Spędami. Ten ostatni zamienił się w poważną potyczkę, zakończoną ciężką porażką Rembowa. Ze strony francuskiej ranny został marsz. Bernadotte, którego zastąpił gen. Claude-Victor Perrin, znany jako Victor. Grupa Dochturowa uderzyła na Soulta pod Olkowem, Sportynami i Limitami. Walki te przybrały zacięty charakter, pochłaniając po obu stronach ok. 3000 żołnierzy. Na południu Davout przesunął się najpierw ku Neyowi na północ, a potem – równolegle do Neya – nad Pasłękę. Atakujący go kozacy Płatowa zabłądzili i zajęli się łupieniem bagaży VI korpusu, co uniemożliwiło im odcięcie odwrotu Neyowi. Gorczakow uderzył na Dobre Miasto, zamiast je obejść. Ney, początkowo koncentrując dywizję gen. Jeana Marchanda do uderzenia na Praslity, zorientował się w sytuacji i – pozostawiając małe siły osłonowe, skutecznie walczące z przeważającymi Rosjanami – cofnął się jeszcze 5 czerwca pod Jankowo. Najbardziej zawiódł gen. Osten-Sacken, idąc wolno i błądząc w terenie. W rezultacie kleszcze rosyjskie spotkały się pod Kwiecewem, gdzie Neya już nie było. Francuzi stracili ok. 400 zabitych i rannych, ok. 1600 jeńców, część bagaży i kancelarii oraz dwa działa. Straty Rosjan wyniosły ok. 2000 zabitych i rannych.

Rano 6 czerwca armia rosyjska zaatakowała Neya pod Jankowem, próbujac oskrzydlić jego lewą flankę. Ponownie korzystając z powolności działania Rosjan, Ney cofnął się na Dąbrówkę, skąd raz jeszcze kontratakował, odbijając Świątki – wstrzymując tym samym na krótko ogólne natarcie przeciwnika. Mimo brawurowego pościgu jazdy i rosyjskiej artylerii konnej Francuzi się wymknęli. Ofensywa Bennigsena już po dwóch dniach została zatrzymana, nie osiągając założonych celów. Skończył się też zapas sucharów dla wojska.

Teraz inicjatywę przejął Napoleon. Skoncentrowawszy kilka korpusów nad Pasłęką, wyznaczył im następujące zadania: Victor miał wyprzeć Prusaków na Królewiec, Soult ruszyć z Ełdyt na Wilczkowo i rozdzielić Rosjan od Prusaków, zagrażając prawej flance Bennigsena. Trzy dywizje jazdy Murata, gwardia, Lannes, Davout i Ney mieli zaatakować samego Bennigsena. Powoli nadchodziły inne oddziały, m.in. VIII korpus Mortiera z dywizją polską gen. Jana Henryka Dąbrowskiego.

Natarcie rozpoczął Soult rano 8 czerwca. Gdy pod Kalistami/Dąbrówką trwała wymiana ognia, jazda Soulta dotarła do Świękit i Klonów. W Klonach poniosła porażkę, tracąc dowódcę – gen. Etienne’a Guyota. Francuzi nie dotarli też do Wilczkowa. Jednak ruch Soulta odciął Kamienskiego i Prusaków od Bennigsena i wywołał poczucie zagrożenia w sztabie rosyjskim. Zabrakło szybkiej decyzji, która mogła doprowadzić do rozbicia IV korpusu. Bennigsen nakazał odwrót na Dobre Miasto, pozostawiając część jegrów i artylerii konnej pod Dąbrówką. Planował początkowo bitwę pod Głotowem, lecz ostatecznie zrezygnował z tego, powierzając Bagrationowi i kozakom Płatowa zadanie spowalniania marszu Francuzów za główną armią. Sam cofnął się do obozu warownego pod Lidzbarkiem.

Na północy Prusacy, naciskani przez Victora, odeszli na Królewiec. Tylko część jazdy z artylerią pozostała przy Kamienskim i wzięła potem udział w bitwie lidzbarskiej. Rano 8 czerwca, dla opóźnienia natarcia francuskiego, Bagration uderzył przez most na Kalisty, został jednak potem wyparty. Od rana 9 czerwca Rosjanie cofali się na Dobre Miasto, ponosząc duże straty w ciągłych walkach, zwłaszcza pod Głotowem. Tymczasem Kamienski, idąc ku armii pod Dąbrówkę, natknął się na Soulta na północ od Wilczkowa. Po krótkim starciu został zmuszony do odwrotu szerokim łukiem przez Mingajny, Babiak, Runowo do Lidzbarka, dokąd dotarł ok. 11.00 rano 10 czerwca. Soult dołączył do korpusów zgromadzonych pod Dobrym Miastem.

Pierwszy dotarł do Lidzbarka Gorczakow, wysyłając pod ?aniewo ubezpieczenie pod gen. Borozdinem. Główne siły cofały się prawym brzegiem ?yny i zajęły silnie oszańcowaną pozycję między rzekami ?yną i Symsarną, tu oczekując bitwy. Napoleon szedł jednak lewym brzegiem.

 

Bitwa

Obie armie miały 10 czerwca 1807 r. pobudkę wcześnie rano, chociaż dla Rosjan był to dzień 29 maja. Obowiązywał u nich wówczas kalendarz juliański, który powodował różnicę 12 dni w stosunku do używanego w Europie Zachodniej kalendarza gregoriańskiego. Na terenach Warmii pierwsze dni czerwca były wówczas gorące i duszne, ale noce i wczesne ranki zaskakiwały zimnem i wilgocią. Ta różnica temperatur powodowała, że nad ziemią do późnego przedpołudnia unosiła się gęsta mgła. W niej rozlegały się dźwięki trąbek grających kawalerzystom wsiadanego i łoskot werbli wzywających piechurów do szeregów.

 


 

Widok na pole bitwy ze wzgórz położonych na prawym brzegu rzeki oraz szkic sytuacyjny bitwy, źródło: http://perso.wanadoo.fr/reconstitution/heilsberg.jpg

1. Dywizje gen. Legranda i St. Hilaire’a z Korpusu Soulta
2. Dywizja gen. Carra St. Cyra z Korpusu Soulta
3. Korpus Kawalerii Murata
4. Dywizje rosyjskie pod gen. Kamieńskim
5. Dywizje rosyjskie pod gen. ks. Gorczakowem
6. Ustawiona w kolumny gwardia rosyjska (rezerwa)

 

Głównodowodzący siłami Sprzymierzonych generał kawalerii Bennigsen o 5.30 rano postanowił rozgrzać się łykiem spirytusu z manierki – zresztą tradycyjnie i niezależnie od pogody. Następnie odwrócił się w siodle i po krótkiej lustracji swego sztabu wybrał kilka osób, z którymi udał się na inspekcję umocnień na południowy zachód od Lidzbarka. Roboty ziemne prowadzone były przede wszystkim na stokach wzgórz leżących na południe od miasta w poprzek biegu rzeki ?yny1. W sumie pozycja rosyjska rozciągnięta była na 7 km. Wzgórza otaczające Lidzbark od południa i zachodu zostały ufortyfikowane przy wykorzystaniu ukształtowania terenu, który zwłaszcza na prawym brzegu rzeki był dość stromy i dogodny do obrony. Ta część rosyjskich pozycji była najsilniejsza. Za to na lewym brzegu były przede wszystkim trzy silne reduty. Pierwsza znajdowała się 500 sążni (dawna miara długości w Polsce, równa ok. 190 cm) od rzeki, druga 900 sążni dalej w tej samej linii, a trzecia – nie w pełni gotowa – 1500 sążni do tyłu i na prawo od drugiej reduty2. Ta niedokończona reduta była przy tzw. domku dróżnika. Pomiędzy redutami wzniesiono po dwa–trzy redany i flesze. Pomiędzy zasadniczymi umocnieniami (redutą nr 1) a ?yną był jeszcze przyczółek mostowy.

Gdy nadjechał głównodowodzący, rosyjscy saperzy i piechurzy kończyli przygotowywać pozycje stworzone wczesną wiosną 1807 r., a teraz jeszcze poprawiane. Jedynie jedna z redut wymagała wciąż dodatkowych prac, ale nie było już na to czasu, chociaż prace trwały nieprzerwanie, na zmiany, od późnego popołudnia poprzedniego dnia. Miejscowa ziemia łatwo poddawała się narzędziom saperskim, gdyż była piaszczysta i tłusta zarazem. Usypane z niej nasypy mogły łatwo zatrzymać kulę karabinową, a nawet armatnią.

Ówczesne umocnienia polowe nie miały formy okopów, lecz nasypów ziemnych, które chroniły piechotę i na których umieszczano działa. Taką formę umocnień polowych nazywano wówczas dziełami fortyfikacyjnymi. Różniły się one między sobą kilkoma szczegółami. W najprostszej postaci działo fortyfikacyjne stanowiło ziemny lub kamienny wał z ławą działową, a najbardziej rozbudowane tworzyło rów i wał.

W początkach XIX wieku najczęściej stosowane były trzy rodzaje umocnień. Najbardziej zaawansowane konstrukcyjnie były tzw. dzieła zamknięte – jak właśnie reduta – składające się z wału ziemnego i ewentualnie rowu biegnącego wokół. Najmniej zaawansowane sapersko były dzieła otwarte, tzn. nieposiadające wału od strony tylnej, czyli tzw. szyjowej (jak flesz czy redan). Pośrednią formę stanowiły dzieła półzamknięte, różniące sie od otwartych tym, że posiadały w szyi transzeje i zaporę, a nie wał.

Bennigsen osobiście dozorował budowę całej linii obronnej, w tym trzech wspomnianych redut. Reduta3 była zamkniętym dziełem fortyfikacyjnym o narysie kolistym, kwadratowym lub wielobocznym, przystosowanym do samodzielnej obrony. Często budowano ją w kształcie lunety zamkniętej szyją. Wzmocnieniem rosyjskiej pozycji były redany, czyli odkryte od tyłu narysy fortyfikacyjne w postaci dwuramiennych wałów ziemnych, ułożonych pod kątem od 60 do 120o. Narysem nazywano nasyp naziemny osłaniający żołnierzy przed ogniem nieprzyjaciela i często umożliwiający ustawienie na nim artylerii4. W sprzyjających warunkach ramiona redanów mogły być osłonięte rowem, a nawet fosą. Szpic narysu zwrócony był w kierunku przeciwnika. Dla wzmocnienia redan często opatrzony był dodatkowymi nasypami (tzw. barkami), stanowiącym boki umocnienia. Redan o małych rozmiarach i kącie rozwartym, zwrócony wierzchołkiem ku nieprzyjacielowi, nazywano fleszem. Umocnienia te przecinały dostęp do dróg z Ornety, Pieniężna i Górowa Iławeckiego. Na ?ynie saperzy rosyjscy wybudowali trzy mosty pontonowe, które miały ułatwić komunikację między brzegami. Do wykorzystania było również 7 mostów w samym mieście.

Umocnienia ziemne osłaniały siły główne armii rosyjskiej i jednostek pruskich. Prusacy byli w stanie wesprzeć Rosjan tylko dwudziestoma siedmioma szwadronami kawalerii. Na ten kontyngent składały się szwadrony z 7. pułku dragonów pułkownika Josefa Theodora Sigmunda von Baczko oraz 6. pułku dragonów, któremu szefował od 20.03.1807 r. płk Christoph Johannes Friedrich Otto v. Zieten. Szefostwo to było tak „świeżej daty", że w relacjach i pracach na temat bitwy jednostka ta występuje pod imieniem swojego poprzedniego szefa płk. Johanna Kasimira von Auera. Oprócz dragonów na pruską kawalerię pod Lidzbarkiem składały się szwadrony 1. pułku tzw. czarnych huzarów szefostwa pułkownika Moritza von Prittwitza oraz dwa bataliony pułku „Towarzyszy" szefostwa gen. mjr. Antona von L’Estocqa. Reszta sił pruskich w składzie korpusu tegoż samego gen. von L’Estocqa osłaniała od południa Królewiec.

Główną siłę Bennigsena stanowiło 175 batalionów rosyjskiej piechoty i 205 szwadronów kawalerii, wspomaganych przez 7 tys. kozaków i 4 tys. artylerzystów. Razem siły rosyjsko-pruskie liczyły ok. 73 tys. ludzi5. Z sił rosyjskich został wydzielony „lotny oddział" pod dowództwem gen. lejtn. Ottona F. Knorringa, który skierowano do Jezioran w celu osłony linii komunikacyjnych z siłami rosyjskimi działającymi nad Narwią.

Sztab Bennigsena i sam głównodowodzący nie wiedzieli dokładnie, którędy będą posuwali się Francuzi. Nie znaczy to, że nie przewidywali ruchów nieprzyjaciela. Chcąc zabezpieczyć się na każdą ewentualność, rozlokowali swoje siły na obu brzegach rzeki. Pozycję na prawym brzegu ?yny zajmowało pięć dywizji. Na lewym skrzydle stała 2. dywizja, którą objął szef jeleckiego pułku muszkieterów gen. mjr Aleksander J. Sukin II. Zastąpił on oddelegowanego na dowódcę wydzielonego oddziału gen. Aleksandra I. Ostermanna-Tołstoja. Dalej zajmowały pozycję następne dywizje: 3. pod dowództwem szefa muromskiego pułku grenadierów gen. mjr. Wasilija P. Titowa, 7. dowodzona nominalnie przez gen. lejtn. Piotra K. Essena, który komenderował na lewym brzegu, i dywizja 14. z gen. Zacharem D. Ołsufiewem na czele. Te siły ulokowane były przed skrzyżowaniem dróg z Dobrego Miasta i Jezioran, na stokach wzgórz otaczających miasto. Prawe skrzydło pozycji rosyjskich łączyło się z dwoma pułkami gwardii osłaniającymi baterię nr 8.

 

Cesarz Napoleon

 

Poważnym wzmocnieniem tych sił była rezerwa sformowana z gwardii cesarskiej. Formalnie była to wzmocniona 1. Dywizja, pozostająca pod dowództwem gen. lejtn. Andrieja S. Kołogriwowa, szefa lejbhuzarskiego pułku. Była ona ustawiona w kolumny w Pilniku z tyłu za kościołem św. Krzyża. Kawaleria gwardii, również ustawiona w kolumny, ale w pułkowe, była również rozmieszczona za zabudowaniami dzisiejszej ulicy Wiejskiej w kierunku miasta6. Całością lewego skrzydła komenderował wielki książę Konstanty Pawłowicz7. Przed tymi pozycjami w okolicach Kraszewa stała silna awangarda dowodzona przez gen. lejtn. księcia Piotra I. Bagrationa. Liczyła ona 8100 bagnetów, 1600 szabel i 200 artylerzystów8. To nagromadzenie sił na prawym brzegu ?yny mogło świadczyć, że jednak w tym miejscu spodziewano się francuskiego ataku. Być może wpływ na taką ocenę miały wydarzenia z kampanii zimowej 1807 r., podczas której Francuzi prowadzili działania z tej strony rzeki.

Pozycje rosyjskie z tej strony rzeki wzmacniała silna artyleria. 4. bateria została ustawiona w miejscu, gdzie droga z Pilnika skręcała w kierunku mostu. Ze swojej pozycji mogła ona razić nie tylko nieprzyjaciół, którzy usiłowaliby przejść przez most, ale również sporą część terenu wzdłuż lewego brzegu rzeki. Bateria nr 5 ustawiona była frontem na południowy zachód. Działa te osłaniał pułk jegrów gwardii szefostwa ks. Bagrationa, którym dowodził płk Emanuel F. de Saint-Priest I. Na lewym skrzydle tych armat ustawiono 6. baterię, bateria nr 8 osłaniała skrzyżowanie dróg z Dobrego Miasta i Wróblika, mniej więcej w tym miejscu, gdzie dziś są zakłady popegeerowskie. Ubezpieczały ją dwa pułki rosyjskiej gwardii.

Cesarzewicz Konstanty wysłał również dwa szwadrony huzarów gwardii, batalion jegrów gwardii i 8 armat artylerii konnej, którymi dowodził porucznik Iwan I. Dybicz (Johann Diebitsch) – późniejszy rosyjski naczelny wódz, który walczył z Polakami podczas wojny 1831 r. Te siły ulokowano wzdłuż drogi.

Z kolei lewy brzeg ?yny obsadzały cztery dywizje, pod ogólnym zwierzchnictwem gen. Nikołaja M. Kamienskiego. Były to, licząc od prawego skrzydła rosyjskiego, 5. dywizja gen. lejtn. Nikołaja A. Tuczkowa I, 4. pod teoretycznym dowództwem gen. lejtn. księcia Władimira A. Golicyna, 6. dowodzona przez gen. mjr. Wasilija S. Rachmanowa oraz 8., którą dowodził gen. Grigorij G. Engelhardt. Lewe skrzydło tej dywizji opierało się o rzekę i było wsparte 60 armatami. Przy wejściu na most usypano szaniec, który ochraniał przejście na drugi brzeg. Ten przyczółek mostowy obsadzili jegrzy.

Za lewym skrzydłem i centrum stała rezerwa uszykowana w trzy kolumny, każda w sile czterech batalionów. Kilka kolejnych batalionów rozmieszczono w lewo od pierwszej reduty, która ubezpieczała mosty na ?ynie. Reduty nr 2 broniło 16 armat (2. bateria), umieszczonych wewnątrz reduty i obok niej. Jako wsparcie załogi, z tyłu ulokowano 2. batalion „Towarzyszy". W trzeciej reducie rozlokowana była 6-funtowa 3. bateria (14 dział). Piechota Kamienskiego wystawiła również na prawo od reduty nr 3, na drodze Lidzbark–Jagoty i dalej na Pruską Iławkę, ubezpieczenie, które zostało wzmocnione 3 armatami i 2 moździerzami (9. bateria).

Na tyłach redut rozlokowano większość rosyjskiej piechoty, którą uformowano w dwie linie. Pierwsze i trzecie bataliony pułków piechoty były ustawione w szyku rozwiniętym, mając za sobą drugie bataliony ugrupowane w kolumny. Zagajniki na przedpolu zajęła rosyjska lekka piechota (jegrzy). W centrum dowodził gen. Andriej I. Gorczakow, a piechotą prawego skrzydła komenderował gen. Piotr K. Essen. Kawaleria prawego skrzydła dowodzona była przez gen. lejtn. Dmitrija S. Dochturowa.

Większość kawalerii rosyjskiej i szwadrony pruskie rozlokowane były na lewym brzegu ?yny, ponieważ teren nie był tu tak pofałdowany jak na prawym brzegu. Kawalerię ustawiono frontem do wsi Wielochowo. Przez jej pozycje przechodziła droga Lidzbark–Iława. W centrum dowodził konnicą ks. Dmitrij W. Golicyn, a na prawym skrzydle ks. Fiodor P. Uwarow. Golicynowi powierzono nie tylko ogólne dowodzenie pułkami jazdy, ale również uformowaną specjalnie na okoliczność bitwy dywizją kawalerii, która stanowiła odwód rosyjski. Dywizja ta składała się z brygady: gen. mjr. Iwana S. Dorochowa, którą tworzyły pułki huzarskie olwiopolski (płk Jeliferij W. Drucki-Sokoliński) i sumski (szef gen. mjr Piotr P. von der Pahlen), brygady gen. mjr. markiza Karla O. Lamberta, w składzie aleksandryjskiego pułku huzarów jego szefostwa i pułku konnopolskiego (szef gen. mjr Piotr N. Kachowskij) oraz brygady gen. mjr. barona Fiodora K. Korffa, zestawionej z pułków dragonów: moskiewskiego, prowadzonego przez szefa gen. mjr. Nikołaja A. Bezobrazowa oraz pskowskiego, na którego czele stał płk Nikołaj W. Wasilczikow. Za prawym skrzydłem umieszczono 5 szwadronów „Towarzyszy", a dragonów Zietena (10 szwadronów), wraz z baterią konną, ulokowano za lewym skrzydłem rosyjskiej kawalerii – za trzecią redutą. W rezerwie za centrum rosyjskiej piechoty stały dwa szwadrony „czarnych huzarów" i drugi batalion „Towarzyszy" (5 szwadronów) .

 



 

Kawalerzyści z pruskiego Regimentu „Towarzyszy". Służący w Batalionie „Towarzyszy" mieli białe guziki i akselbanty w miejsce złotych (żółtych), jak w Regimencie. Rys. R. Knötel, Uniformenkunde, t. XI, plansza 12. ze zbiorów autorów

 

Kawaleria ta wydłużała rosyjską linię obrony w kierunku Koniewa. Zwieńczeniem tego skrzydła było zgrupowanie kozackie atamana Matwieja I. Płatowa, wysunięte daleko w prawo od głównej pozycji Rosjan, naprzeciwko wsi Koniewo. Płatow osłonił również drugi brzeg jeziora i wysłał 5 pułków do wsi Wielochowo. Tylko 15 szwadronów kozackich gen. mjr. Adriana Denisowa z pułków Jefremowa III, Seliwanowa i Sulimy VII zostało rozlokowanych przed kawalerią Gorczakowa9. Tuż przed rozpoczęciem walk zostali oni wzmocnieni przez 20 kolejnych kozackich szwadronów prowadzonych przez gen. mjr. Iwana D. Iłowajskiego IV10. Pochodziły one z jednostki jego dowództwa oraz pułków Isajewa II, Astachowa IV oraz Kisielewa II11.

Również przed rosyjskie pozycje na lewym brzegu została wysunięta awangarda, tworząca formalnie oddział wydzielony z 6. Dywizji. Dowodził nią gen. Nikołaj M. Borozdin12, a składała się z dwóch pułków piechoty: nizowskiego (dowódca ppłk Makriukin) i rewelskiego (pułk prowadził szef płk Aleksandr A. Tuczkow IV) muszkieterów oraz dwóch pułków jazdy: finlandzkiego dragonów (dowódca ppłk Eustachy W. Nauendorf) i kozaków Seliwanowa. Siły te liczyły w sumie 5 batalionów piechoty i 10 szwadronów kawalerii. Wzmocnieniem oddziału była kozacka półbateria konna posiadająca 6 dział 6-funtowych13. Rosjanie rozwinęli się na przedpolach Bobrownika oraz w szańcach między tą miejscowością a lasem Lauda i oczekiwali przeciwnika.

Bennigsen nie był pewny, z której strony nadejdzie Wielka Armia, dlatego też ubezpieczył się ze wszystkich stron. Jednakże zapewnił sobie możliwość manewru i przerzucenia sił na najbardziej zagrożone odcinki. Możliwość ta została przez niego wykorzystana w trakcie bitwy. Nawet po przesunięciu sił Bagrationa na lewy brzeg drogi z Lidzbarka do Dobrego Miasta strzegł przyboczny pułk huzarów szefostwa gen. Kołogriwowa. Z kolei za miastem drogi na Bartoszyce pilnowały dwa przyboczne pułki kirasjerów – jego cesarskiej mości (jego wieliczestwa) szefostwa gen. Sergieja A. Kożina oraz jej cesarskiej mości (jejo wieliczestwa) szefostwa gen. mjr. Aleksieja A. ?askina. Po stwierdzeniu, że działania toczyć się będą na lewym brzegu rzeki, pułk jego cesarskiej mości przeszedł przez miasto i dołączył do swego szefa. Jednakże ostrożny Bennigsen zostawił drugi pułk kirasjerów na straży drogi.

Pozycje rosyjskie na lewym brzegu wzmocniono silną artylerią. Była ona ustawiona w baterie. Stanowisko 1. baterii znajdowało się w pierwszej reducie, 2. i 3. również ulokowane były w redutach. Na lewym brzegu była jeszcze 9. bateria, którą ulokowano na wzgórzu po prawej stronie drogi na Górowo, w tym miejscu, gdzie dziś stoi krzyż.

Dla Francuzów dzień 10 czerwca zaczął się od porannego wymarszu IV Korpusu marsz. Jéana de Dieu Soulta, a za nim Korpusu marsz. Jeana Lannes`a. Do tych wojsk została dołączona brygada piechoty młodej gwardii dowodzona przez gen. Anne Jeana Marie René Savary`ego. O ile oba korpusy były związkami operacyjnymi zaprawionymi w bojach, o tyle brygada gwardyjska była jednostką nową. Tworzyły ją 1. oraz 2. regimenty fizylierów gwardii, którymi dowodzili pułkownicy Joseph Boyer de Rebeval i Jean-Parfait Friederichs. Jednostki te zostały sformowane 19 września 1806 r. jako regimenty fizylierów gwardii i welitów gwardii. 15 grudnia tego samego roku zostały przemianowane na 1. i 2. fizylierów, a 16 stycznia 1809 r., w półtora roku po bitwie lidzbarskiej, otrzymały nowe nazwy: fizylierów-grenadierów i regiment fizylierów-strzelców. Co ciekawe, we wszystkich opisach kampanii wiosennej w Prusach Wschodnich występują pod nazwami z 1809 r.

Piechota francuska wyruszyła o świcie, kierując się wzdłuż lewego brzegu ?yny na Lidzbark. Natomiast korpusy marsz. Louisa Nicolasa Davouta i marsz. Adolphe`a Eduarda Mortiera, przeznaczone do manewru na prawym skrzydle nieprzyjaciela, zajęły pozycje – jeden w Praslitach, drugi w Dobrym Mieście. Korpus marsz. Michela Neya i gwardia cesarska pozostawały w rezerwie. Awangardę Francuzów tworzyła Kawaleria Rezerwowa pod dowództwem Joachima Murata, wielkiego księcia Bergu14.

Początkowo nic nie zakłócało marszu Francuzów. Tylko jazda Murata natykała się raz po raz na ślady po opuszczonych obozowiskach nieprzyjacielskich, gdyż Rosjanie ewakuowali miejscowości Pietraszewo i Urbanowo. Około 8 rano rozpoznanie Murata natknęło się koło ?aniewa na oddział awangardy rosyjskiej Borozdina. Murat postanowił zaatakować natychmiast, licząc na szybkie rozbicie nieprzyjaciela. Nie wiadomo, czy zdawał on sobie sprawę, że była to tylko przednia straż wojsk rosyjsko-pruskich.

Kawaleria księcia Bergu natarła na Rosjan i wyparła ich z ?aniewa. Dragoni gen. Victora Latour-Mabourga zaczęli spychać muszkieterów na północ. Aleksander P. Jermołow wspominał później, że kawaleria francuska atakowała nie tylko od czoła, ale i od tyłu. On sam zdołał się wydostać tylko dzięki „rączości swego konia". Rosyjscy piechurzy uformowali carré batalionowe i wycofywali się do Bobrownika. Bennigsen dostrzegł ten ruch i wysłał wsparcie pod dowództwem gen. mjr. Piotra N. Lwowa15. W skład oddziału wchodziło pięć szwadronów kijowskiego pułku dragonów szefostwa gen. Lwowa, po dwa bataliony 2. pułku jegierskiego (szef płk Paweł K. Kniper) i keksholmskiego pułku muszkieterów (szef gen. mjr Nikołaj I. Werderewskij) oraz batalion milicji i dwa lekkie działa16. W sumie awangarda składała się teraz (nie licząc dotychczasowych strat) z 11 batalionów i 15 szwadronów. Według zeznań jeńców Francuzi spodziewali się tu 15 tys. piechoty i 15–18 tys. kawalerii.

W tym samym czasie Bennigsen otrzymał potwierdzoną wiadomość, że Francuzów nie ma na prawym brzegu ?yny. Wysłał więc adiutanta do ks. Bagrationa z rozkazem wymarszu na Bobrownik i przejęcia dowództwa nad wszystkimi siłami awangardy. Rosjanie przeprawili się na lewy brzeg po mostach pontonowych w Pilniku i szybko ruszyli na spotkanie Francuzów. Wsparcie nie dotarło do celu, gdyż Bagration spotkał Borozdina i Lwowa wycofujących się już z Bobrownika. Francuska jazda atakowała bowiem z takim zapałem, że kilka razy zdobywała rosyjskie armaty. Za każdym razem były one jednak odbijane przez piechotę rosyjską. Jednakże przewaga Murata była na tyle duża, że odwrót był nieunikniony. Widok cofających się zielonych piechurów poirytował księcia. Krzykiem i gestami zatrzymał on i ponownie sformował siły awangardy, ustawiając je w szyku na wzgórzach za Bobrownikiem – prawe skrzydło w kierunku osady Długołęka, a lewe ku ?ynie. Po dłuższej chwili Rosjanie byli już gotowi na „przyjęcie" nieprzyjaciela.

Wzmocnienie rosyjskiej awangardy zmusiło Murata do zatrzymania natarcia. Kawaleria francuska wycofała się na pozycje wyjściowe. Dowódcy pułków i brygad rozpoczęli porządkowanie szyków dragońskich. Szwagier cesarza17 postanowił poczekać na korpus Soulta, którego kolumny piechoty docierały już do ?aniewa. Czas do przybycia „królowej broni", jak już wówczas nazywano piechotę, został wykorzystany do ostrzału armatniego pozycji rosyjskich.

Ustawiona na wzgórzach zielona linia rosyjskiej piechoty nie wyglądała na łatwego przeciwnika, ogień wysuniętych przed linię bojową armat oraz salwy karabinowe mogły bowiem zatrzymać atakującą pod górę jazdę. Należało najpierw osłabić przeciwnika. Francuzi ustawili więc na Świerkowych Górach „baterię" 36 armat, którymi dowodził gen. bryg. Charles Dulauloy, i rozpoczęli morderczy ogień.

 

Ułani rosyjscy. Tak wyglądał pułk konnopolski biorący udział w bitwie. Rys. Aleksander K. Sauerweid

 

Ostrzał był skuteczny. Francuska artyleria górowała wówczas nad rosyjską. Carskie armaty 6-funtowe wzoru 1805 r. mogły prowadzić ogień kartaczowy do 350 m, a kule armatnie mogły razić do 1300 m. Natomiast francuskie działa 6-funtowe produkcji „roku XI", jak określano czas od wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej (według zwykłego kalendarza był to rok 1801) dosięgały przeciwnika odpowiednio na 500 i 1850 m. Po kilkudziesięciominutowej kanonadzie Francuzom udało się uciszyć słabszą artylerię rosyjską. Wykorzystali oni ten czas na przegrupowanie swych sił. Wtedy też zaczął przybywać Korpus Soulta.

Jako pierwsza nadciągnęła Dywizja Carra St. Cyr i lekka kawaleria płk. Pierre-Benoît Soulta, brata marszałka. Zajęły one pozycję na południowy zachód od pola bitwy, naprzeciw Bobrownika i Długołęki. Dywizja Legranda usytuowała się bardziej na północ, naprzeciwko Laudy.

Trzy jednostki należące do Korpusu Kawalerii Rezerwowej wielkiego księcia Bergu rozlokowano następująco: brygada Lasalle`a, stanowiąca wsparcie Dywizji Carra St. Cyra, ulokowana była na tyłach piechoty, dywizja dragonów Latour-Maubourga zapewniała łączność pomiędzy dywizjami St. Cyra i Legranda, a na drodze biegnącej równolegle na zachód od Laudy stała Dywizja Ciężkiej Kawalerii gen. Jeana Espagne. W sumie przed Rosjanami stanęło 20 000 ludzi, w tym 9000 jazdy.

Wraz z upływem czasu na pole bitwy napływały kolejne jednostki francuskie. Pierwsza około czternastej przybyła Dywizja St. Hilaire`a, która rozwinęła się w kierunku południowo-zachodnim. Pół godziny później kolumną marszową drogą najbardziej na południe nadciągnęli Fizylierzy Gwardii, a wraz z nimi przybył cesarz wraz z Kwaterą Główną. Po kolejnym kwadransie drogą za dywizją Louisa St. Hilaire`a nadciągnęła kawaleria korpusu marsz. Lannesa (francuski 9. pułk huzarów oraz szwoleżerowie i kirasjerzy sascy). O godz. 15.15 grenadierzy Oudinota przybyli drogą na Długołękę, a po kolejnej półgodzinie drogą zachodnią naprzeciwko Laudy nadciągnęła Dywizja Verdiera. O godz. 16 za Verdierem przybyli Sasi gen. Georga Freidricha Augusta von Polenza.

Soult, który przybył na pole bitwy ok. godziny 14, wykorzystał ten moment do rozpoczęcia ataku. Rozkazał on dywizji gen. Claude`a Legranda obejść prawe skrzydło Bagrationa drogą ?aniewo–Lauda. Następnie dywizja skręciła ku pozycjom rosyjskim przed Ignalinem w prawo do Laudy. Jeszcze głębszy manewr miała wykonać brygada fizylierów gwardii. Powinna pójść tą samą trasą, ale szerzej – przez Ignalino i wyjść na tyły Rosjan.

Natomiast reszta korpusu została wykorzystana do czołowego natarcia. Dywizja gen. Claude’a Carra Saint-Cyra, sformowana w kolumny brygadowe, posuwała się przez Bobrownik, mając w drugiej linii dywizję gen. St. Hilaire’a. Już na początku walki dwie czołowe brygady Saint-Cyra zaatakowały i rozgromiły pierwszą linię nieprzyjaciela. Także druga i trzecia linia ks. Bagrationa zostały przełamane. Ale Bagration wyprowadził silny kontratak na prawe skrzydło francuskiej dywizji i rozgorzała zacięta walka.

Po wymianie salw i zbliżeniu się do siebie na odległość szturmową oba wojska rzuciły się do walki na bagnety. Francuskie kolumny i szeregi zachwiały się. Cesarskim pułkom pieszym – 24. lekkiemu oraz 4. i 28. liniowym – udało się z najwyższym trudem zatrzymać Rosjan. W walkę byli zaangażowani nawet dowódcy brygad. Dwóch z generałów, porywczy Claude-François Ferey i stanowczy Guillaume-Raymond-Amant Vivies, zostało rannych. Po stronie rosyjskiej zalał się krwią gen. mjr Nikołaj I. Werderewski, szef keksholmskiego pułku muszkieterów. Zacięty bój tak osłabił obie strony, że odskoczyły od siebie i rozpoczęły wzajemny ostrzał karabinowy. Pole między oddziałami zasłane było poległymi i rannymi żołnierzami obu stron. Na kolejny szturm na bagnety ani Francuzi, ani Rosjanie nie mieli już sił. Wtedy Soult polecił lekkiej kawalerii korpusu, by ta wsparła dywizję gen. Saint-Cyra.

W tym czasie kawaleria Murata przeszła przez Długołękę i rozpoczęła przygotowania do ataku na prawe skrzydło rosyjskie. Zobaczywszy ze wzgórz lidzbarskich ten ruch, Bennigsen posłał w kierunku na Laudę 25 szwadronów, na których czele postawił gen. Fiodora P. Uwarowa. Siłę tę wzmocnił jeszcze trzema pułkami jegierskimi. Manewr ten miał zatrzymać natarcie lewego skrzydła Francuzów i wesprzeć ks. Bagrationa. Rosjanie w dwóch kolumnach żwawo przeszli p...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl
  •