Biorezonans, satanizm opetanie egzorcyzmy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Biorezonans - dla każdego człowieka istnieje indywidualne spektrum drgań jego tkanek[]. Drgania te można podzielić na dwie grupy:

·         fizjologiczne - koordynujące reakcje chemiczne, sterujące procesami rozwojowymi i regeneracyjnymi, oraz

·         patologiczne - spowodowane ogniskami chorobowymi, wirusami, bakteriami, truciznami.

Terapia biorezonansowa polega na odczytaniu za pomocą specjalnych elektrod drgań tkanek, zredukowaniu lub nawet usunięciu drgań patologicznych oraz wzmocnieniu drgań fizjologicznych. Dokonywane jest to poprzez elektroniczne inwertowanie odczytanych drgań patologicznych, a następnie przekazanie ich z powrotem do organizmu i nałożenia na drgania oryginalne.

Terapię biorezonansową zastosował po raz pierwszy w r. niemiecki lekarz Franz Morell

Postulowana przez zwolenników biorezonansu jego skuteczność w leczeniu i innych schorzeń alergicznych nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych.

]

1.       Cap F.. Bemerkungen eines Physikers zur Bioresonanz. Alergologie, 18, 253-7. 1995.

2.       Schöni MH, Nikolaizik WH, Schöni-Affolter F.. Efficacy trial of bioresonance in children with atopic dermatitis.. Int Arch Allergy Immunol., marzec;112(3), 238-46. 1997.

3.       Kofler H., Ulmer H., Mechtler E., Falk M., Fritsch P.. Bioresonance bei Pollinose. Alergologie, 19, 114-22. 1996.

OPIS DZIALANIA APARATURY

Aparat BRT został skonstruowany w Instytucie Medycyny Regulacyjnej w Grafelfing pod Monachium. 
Seryjne urządzenia produkuje się od 1987 r. 
W 1993 r. pierwsze egzemplarze trafiły do Polski.

Metodę terapii biorezonansowej po raz pierwszy zastosował w leczeniu niemiecki lekarz Franz Morell w 1977 r. W założeniach tej metody wykorzystuje się wchodzące w skład indywidualnego dla każdego człowieka spektrum drgań jego tkanek: fizjologicznych i patologicznych. Drgania fizjologiczne sterują i koordynują reakcjami chemicznymi, procesami rozwojowymi, regeneracyjnymi i przemiany materii oraz wydzielania hormonalnego, zaś patologiczne odgrywają rolę zakłócającą. Ich Ľródłem mogą być: nie wyleczone ogniska chorobowe, urazy, wirusy, bakterie i ich toksyny, metale ciężkie, trucizny środowiskowe.

Wraz z poprawą stanu energii automatycznie zaczynają sprawniej przebiegać wszelkie procesy biochemiczne, prowadząc do normalizacji pracy całego organizmu, względnie wyzdrowienia. Podczas postępowania leczniczego nie doprowadza się do organizmu prądu. Elektrody pełnią funkcję anteny odbierającej lub przekazującej sygnał.

Do samoregulacji użyte są własne drgania, a zatem nie dochodzi w żaden sposób do wywierania obcego wpływu na osobę poddawaną terapii. Nie zawsze podczas zabiegu coś się odczuwa.

Możliwe jest jednak lekkie uczucie ciepła, szczególnie w tych miejscach, które nie są zdrowe.

Terapia z zastosowaniem drgań własnych pacjenta uzupełnia leczenie klasyczne, nie zaburza działania leków, ani nie wpływa ujemnie na ich wchłanianie. Nie należy więc zaprzestawać ich przyjmowania, ani rezygnować z regularnych wizyt u swojego lekarza. Do chwili obecnej nie są znane szkodliwe skutki uboczne terapii biorezonansowej. 

W trakcie terapii dochodzi do uruchomienia oraz ewakuacji z tkanek nagromadzonych wcześniej toksyn. Proces ich usuwania zachodzi poprzez nerki, skórę i jelita. Zatem w przeciągu kilku godzin po zabiegu należy wypić ok. 1,5 wody ubogo mineralnej niegazowanej, aby ułatwić proces ich wydalania. Elektromagnetyczne sygnały wysyłane przez organizm zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz ciała są odbierane za pomocą elektrod i przekazywane przez przewody do aparatu BRT.

Celem terapii jest zredukowanie informacji patologicznych, a nawet ich usunięcie oraz wzmocnienie drgań fizjologicznych. Aby to osiągnąć w umieszczonym w aparacie filtrze informacje patologiczne są separowane i poprzez odpowiednie urządzenia elektroniczne inwertowane (tworzy się ich zwierciadlane odbicie). 
Zinwertowane informacje przekazywane są poprzez elektrody z powrotem do organizmu pacjenta i nakładane na drgania oryginalne. Prowadzi to do zredukowania lub nawet całkowitego wyeliminowania patologicznych częstotliwości drgań i w ten sposób zostają odciążone właściwe dla organizmu siły regulacyjne, które teraz mogą zacząć funkcjonować bez przeszkód.

Wraz z poprawą stanu energii automatycznie zaczynają sprawniej przebiegać wszelkie procesy biochemiczne, prowadząc do normalizacji pracy całego organizmu, względnie wyzdrowienia. Podczas postępowania leczniczego nie doprowadza się do organizmu prądu. Elektrody pełnią funkcję anteny odbierającej lub

przekazującej sygnał. Do samoregulacji użyte są własne drgania, a zatem nie dochodzi w żaden sposób do wywierania obcego wpływu na osobę poddawaną terapii. Nie zawsze podczas zabiegu coś się odczuwa. Możliwe jest jednak lekkie uczucie ciepła, szczególnie w tych miejscach, które nie są zdrowe. Terapia z zastosowaniem drgań własnych pacjenta uzupełnia leczenie klasyczne, nie zaburza działania leków, ani nie wpływa ujemnie na ich wchłanianie. Nie należy więc zaprzestawać ich przyjmowania, ani rezygnować z regularnych wizyt u swojego lekarza. Do chwili obecnej nie są znane szkodliwe skutki uboczne terapii biorezonansowej. W trakcie terapii dochodzi do uruchomienia oraz ewakuacji z tkanek nagromadzonych wcześniej toksyn. Proces ich usuwania zachodzi poprzez nerki, skórę i jelita. Zatem w przeciągu kilku godzin po zabiegu należy wypić ok. 1,5 wody ubogo mineralnej niegazowanej, aby ułatwić proces ich wydalania.

WYKONUJEMY TERAPIE NA:

·         nadmierny apetyt,

·         nerwice,

·         układ kostno-stawowy,

·         zwyrodnienia,

·         układ pokarmowy,

·         moczenia nocne,

·         likwidacja nałogu alkoholowego i nikotynowego, oraz inne.

Biorezonans - na czym polega?

Opublikowane: 2002-04-12 w poradnikmedyczny.pl

Słowa kluczowe:

 

Każdy chory przeżywa momenty zwątpienia. Jeśli schorzenie trwa kilka miesięcy lub przez długie lata, a tak przecież jest w przypadku chorób alergicznych i astmy takie momenty następują często. Ich pojawienie się jest bezpośrednim następstwem niezadowolenia, niespełnionych oczekiwań i nadziei. Wizyty w gabinecie lekarskim, przyjmowane leki, stosowanie się do zaleceń lekarza.... W pojęciu pacjenta lub jego opiekunów wszelkie ograniczenia i konieczności powinny przynieść pozytywny efekt, najlepiej w postaci całkowitego wyleczenia i to... natychmiast. Tego typu oczekiwania w wielu przypadkach nie są i nie mogą być spełnione, rodzą więc uczucie zniecierpliwienia, zwątpienia i ogólnej negacji.
Diagnostyka i leczenie dolegliwości na tle alergicznym jest trudna, żmudna i wymaga włożenia wielkiego wysiłku, tak ze strony chorego, jego opiekunów jak i samego lekarza.
Schorzenie jest zmienne, niekiedy ukryte i zamaskowane, a fakt, że pojawia się i znika nieraz na długi czas sprawia, że kontrola jego przebiegu jest nie zawsze tak samo czujna. Na rozwój schorzenia wpływają również czynniki niezależne od chorego, jego domowego otoczenia, czy zaangażowania lekarza (choćby czynniki klimatyczne). Efekty więc mogą być różne. Zawsze jednak brak poprawy, rodzi zwątpienie w skuteczność dotychczasowego postępowania. Pojawia się ono w różnym czasie, ale występuje zawsze, gdy czegoś nie możemy uzyskać, zdobyć , osiągnąć.
Analiza wypowiedzi kilkuset przewlekle chorych na schorzenia alergiczne i astmę, przeprowadzona w naszym Ośrodku Badań „Dziecko alergiczne”, wskazuje, że jest to właśnie chwila, w której pacjenci najczęściej podejmują decyzję o szukaniu innych sposobów leczenia, odmiennych od tych proponowanych przez lekarzy. Wtedy właśnie mają miejsce pierwsze wizyty u uzdrowicieli, zielarzy, bioenergoterapeutów , sióstr zakonnych i osób zajmujących się leczeniem. Nikt ich nie pyta o dyplomy, certyfikaty, uprawnienia do wykonywania zabiegów leczniczych, im się po prostu wierzy.

O skuteczność proponowanego przez nich leczenia zazwyczaj pyta się dopiero, gdy ONO nie przynosi efektów. Przez ostatnie lata najwięcej pytań dotyczyło biorezonansu i aparatów BICOM i MORA oraz ich skuteczności w terapii schorzeń alergicznych i astmy. Trudno się dziwić. W prasie wiele było informacji na temat rewelacyjnych efektów tej terapii, nie wspominając o wielce zachęcających artykułach reklamowych. Wiele rozmów jakie prowadzę z zainteresowanymi zaczyna się od zapytania, czy znam BICOM, czy on rzeczywiście leczy, bo .... i tu padały spostrzeżenia na temat efektów w konkretnych przypadkach osób stosujących tę formę terapii. Nieodmiennie jednak z każdej rozmowy wynikało, że tak naprawdę to nikt nie wie na czym ta terapia polega.

Ci, którzy wiedzą , a więc nasi specjaliści lekarze ,nie popierają jej , naturalnie w przeciwieństwie do osób, które tą metoda posługują się w leczeniu chorych.
Aby nikt nie miał żadnych wątpliwości zacytuję opinię specjalisty, jednego z członków Polskiej Grupy Ekspertów oceniających skuteczność biorezonansu w aspekcie medycyny akademickiej oraz zdanie jej zwolenników określone w piśmie będącym odpowiedzią na stanowisko ekspertów z Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.

KTO MA RACJĘ ?

Zdaniem specjalisty
Prof. dr hab. med. J. Kruszewski

„Bioterapią określa się swoiste oddziaływanie jednego organizmu na drugi poprzez wykorzystywanie wpływu na tzw. Bioenergię rozumiana jako własną każdego żywego organizmu przejawiająca się w jego „dynamicznym funkcjonowaniu”. Bioenergia ma tworzyć wokół organizmu pole energetyczne (pole biologiczne, biopole) zalezne od energii własnej oraz „ harmonii psychosomatycznej”.

Biopole wokół głowy określa się mianem „aury”, natomiast w osi środkowej ciała ( odpowiadającej usytuowaniu narządów wydzielania wewnętrznego ) ma występować ciąg swoistych ośrodków bioenergetycznych. Ludzkie biopole ma składać się z co najmniej trzech sfer , o charakterystycznych „subtelnościach” odbieranej bioenergii, które mają odpowiadać również co najmniej trzem różnym stanom świadomości człowieka. W ośrodkach bioenergetycznych ma istnieć możliwość transferu bioenergii między warstwami energetycznymi człowieka.(...)
Bodźcem do rozwoju ruchu uzdrawiania i leczenia bioenergią w naszym kraju stały się w latach osiemdziesiątych wizyty anglkosaskiego uzdrawiacza duchowego C. Harrisa. Wkrótce pojawili się inni (Kaszpirowski) oraz pierwsi polscy boenergoterapeuci, którzy zdobyli uznanie Paweł Połonecki i S. Nardelli. (...)

Wielu chorych na choroby o podłożu immunologicznym, w tym astmę i choroby alergiczne, korzystało z pomocy bioenergoterapeutów, ale czyniło to okazjonalnie w przeważającej większości nie zaniedbując racjonalnego, zlecanego leczenia koniecznego do uzyskania kontroli choroby na określonym poziomie. Bioenergoterapeuta umiejętnie wykorzystujący techniki psychoterapii jest w stanie osiągnąć pewne korzystne efekty wyrażające się przemijająca, subiektywną poprawą deklarowana przez chorych, u których czynniki psychogenne odgrywają istotna rolę w patogenezie choroby i którzy są podatni na takie postępowanie.(...)

W latach 70- tych i 80-tych na terenie Niemiec koncepcje leczenia poprzez wpływ na bioenergię były dalej rozwijane nie tylko w aspekcie teoretycznym, ale także zgodnie z ogólnym duchem postępu w innych dziedzinach, również w kierunku usprzętowienia metody.
Niestety mimo czynionych wysiłków, w sferze teorii koncepcja nie zyskała żadnego wsparcia, czy akceptacji ze strony nauk akademickich.

Stąd obserwuje się dalszy rozwój wysoce spekulatywnych koncepcji, które występują we wszystkich współczesnych nurtach medycyny bioenergetycznej i biocybernetycznej i „nowoczesnych”, niestety abstrakcyjnych pojęć: „fal skalarnych”, „ultrasubtelnych drgań”, ’przewodzenia supra”, „biorezonansu”. Maja one z jednej strony podkreślić przekonanie, że współczesna nauka nie jest jeszcze w stanie rejestrować tych zjawisk, ale problem ten zostanie rozwiązany w najbliższej przyszłości, a z drugiej stanowi podstawę do reklamowania koncepcji jako , nowej rewolucyjnej i przyszłościowej.(...)

Pierwszy aparat do leczenia poprzez wpływ na bioenergię został skonstruowany w 1977 roku przez niemieckiego lekarza F. Morella i inżyniera elektronika E. Rasche i od pierwszych liter nazwisk konstruktorów otrzymał nazwę MORA. Twórca koncepcji aparatu -F.Morell wyraźnie zaadoptował pojęcia akupunktury i elektroakupunktury wg Volla (akupunktury połączonej z rejestracją występujących prądów po wkłuciu igły). Obecnie popularny w Polsce aparat BICOM (nazwa nawiązuje do terminu biokomunikacja) jest udoskonalona wersją i działania na tej samej zasadzie wykorzystując zjawisko tzw. biorezonansu. W tzw. terapii multirezonansowej, przy użyciu specjalnego aparatu MULTICOM, w celu wyleczenia wykorzystuje się doprowadzaną energię (informację) środowiska, kamieni szlachetnych, kolorów itp.
Metody biorezonansu , zwłaszcza przy użyciu aparatu BICOM, osiągnęły w Polsce w ostatnich 3 latach ogromne powodzenie wśród chorych, co najmniej dorównując innym klasycznym nurtom medycyny alternatywnej (homeopatia, akupunktura) , choć jak można sądzić nie mają już dużych możliwości ekspansji. (..)

JAK DZIAŁA BICOM ?
Jak już wspomniano, u ich podstaw tkwi sprzeczne z współczesną medycyną akademicką założenie o istnieniu w organizmie nadrzędnego, bliżej nieokreślonego ( nie tylko w aspekcie struktury) układu nadzorującego funkcje ustroju. Przejawem jego funkcjonowania ma być bioenergia, występująca w tej koncepcji pod postacią dwóch rodzajów drgań : harmonijnych - właściwych dla zdrowia
Nieharmonijnych - właściwych dla choroby.
Drgania te można doprowadzić przewodami do aparatu BICOM , który jest w stanie je analizować i w przypadku wykrycia drgań harmonijnych- kierować je do organizmu bez przesunięcia w fazie, a więc wzmacniać (zwiększać zdrowie) natomiast w przypadku drgań nieharmonijnych, generować identyczne , ale przesunięte w fazie, które po skierowaniu do organizmu mają je wygaszać (leczyć chorobę).
W przypadku alergii, na gruncie koncepcji leczenia biorezonansem, każdy alergik ma mieć swój „engram alergii” funkcjonujący na bazie informacji zawartych we wzorcach drgań częstotliwość, amplituda, które są charakterystyczne dla danego alergenu.
Określając te parametry można wykryć „uczulenia” na konkretne alergeny oraz leczyć (wygaszać) alergię, dostarczając pacjentowi „energię” o dokładnie lustrzanym odbiciu.
Takie postępowanie niweluje „ chorobliwe drgania” i powoduje demontaż osobniczego „ engramu alergii”, co przy skojarzeniu z eliminacją narażenia na alergen może spowodować trwałe wyleczenie.
Jest to zatem metoda diagnostyczno - lecznicza, w której obie funkcje są zautomatyzowane i wykonywane przez aparat w istocie zastępujący bioenergoterapeutę. W praktyce leczenie polegające na podłączaniu pacjenta do aparatu przy użyciu elektrod składa się z kilku seansów trwających po kilka minut w różnych odstępach czasu. Metoda ta jest stosowana i promowana przez Instytut Brugemanna (Niemcy), a od kilku lat także w Polsce przez Stowarzyszenie Monadith. (..)
Biorąc pod uwagę wybitnie spektakularne podstawy teoretyczne metody oraz założenia często odwołujące się do zjawisk metafozycznych, trudne do pogodzenia ze współczesną wiedza akademicką, trudno nie zauważyć, że poprzez próby nadania naukowej otoczki metoda jest rozwinięciem dotychczasowych metod opierających się na diagnozowaniu i leczeniu za pomocą detekcji lub przekazywania energii osób, środowiska, kolorów , kamieni szlachetnych, za pomocą różnego rodzaju kontaktu - dotyku, „różdźki”, wpatrywania w zdjęcia, telewizji itp. Na temat natury i substratu dla zjawiska biorezonansu snuje się wiele spekulacji, w najlepszym przypadku twierdząc, że nie są znane, choć mają one wiele cech fal elektromagnetycznych.
Nie jest jasne działanie tajemniczych, chronionych patentem aparatów BICOM i MORA.
Fizyk F.Cap po zapoznaniu się z ich budową uważa, że zawierają one zmodyfikowany analizator częstotliwości Fourniera i rejestrują tzw, szum elektronowy, z którego oddzielają drgania kierując pozostałe do organizmu. Ekspert podkreśla, że nie ma podstaw do stwierdzenia ,że aparaty te mogą mieć szczególne właściwości jakie przypisują im zwolennicy biorezonansu. Należy również podkreślić, że niejasne pojęcie „engramu alergii” nie może być zaakceptowane na gruncie współczesnej racjonalnej alergologii.(...)
Zwolennicy meytod biorezonansu wykazują niechęc do wspólpracy i badań porównawczych, twierdząc, że ich ustalenia diagnostyczne nie mogą być porównywane z wątpliwej wartości ustaleniami alergologów posługującymi się zalecanymi metodami diagnozowania.
W dwóch znanych mi, poprawnych pod względem metodologicznym badaniach porównawczych autorów niemieckich wykazano brak zgodności rozpoznań ustalonych metoda biorezonansu w porównaniu z zalecanymi metodami diagnostyki alergologicznej oraz jej wartość leczniczą na poziomie efektu placebo. Znane są również negatywne opinie o wartości metody wyrażane przez uznanych europejskich ekspertów z dziedziny alergologii.

WŁASNE OBSERWACJE ....
Moje wstępne obserwacje w grupie blisko 30 chorych na astmę i choroby alergiczne, którzy poddali się diagnozowaniu (niekiedy wielokrotnie) przy użyciu aparatu BICOM wskazują, że wyniki tego badania nie są powtarzalne, różnią się istotnie od wyników zalecanej diagnostyki (punktowe testy skórne, badanie alergenowo-swoistych IgE). Aparat ten wykrywa dziwne uczulenia (np. na cukier), sprzeczne z racjonalną wiedzą o epidemiologii uczuleń w naszym kraju, a „wygaszanie” uczulenia zwykle nie ma żadnego odzwierciedlenia w wymienionych obiektywnych badaniach racjonalnej diagnostyki
Analiza w tej grupie chorych, jak również dane piśmiennictwa pozwalają stwierdzić, że diagnostyka przy użyciu aparatu BICOM nie jest wiarygodna, jak również, że leczeniem przy użyciu tego aparatu nie można uzyskiwać trwałych efektów leczniczych w przypadku astmy i chorób alergicznych.”
( J. Kruszewski w „Metody nie zweryfikowane i metody medycyny alternatywnej”, „Immunologia kliniczna”, str. 646 - 649)
Wiecej na ten temat:

Autor: Grażyna Maciejewska Opublikowany: 2002-04-12

Biorezonans  prof. Czesław Zychowicz

Pod koniec 1995 r. ukazał się w Gazecie Olsztyńskiej krótki artykuł mojego autorstwa pod znamiennym tytułem "Biorezonans - przesadna nadzieja czy nadużycie?" Po podaniu ogólnych wiadomości na temat biorezonansu, w końcowej części artykułu padło stwierdzenie, że metoda ta została negatywnie oceniona w 1993 r. zarówno przez niemieckie Towarzystwo Naukowo-Badawcze, jak również autorytety polskie, w tym specjalistę krajowego w zakresie alergologii, prof. dr E. Zawiszę.

Minęły dwa lata od tego czasu. Mimo jednoznacznych zastrzeżeń, sytuacja nie tylko nie poprawiła się, ale odwrotnie - uległa pogorszeniu. Coraz więcej chorych trafia do gabinetów parających się biorezonansem, liczba gabinetów uprawiających tego rodzaju "leczenie" zwiększyła się nie tylko w Olsztynie. Zwiększyła się również liczba osób (w tym także lekarzy) oferujących takie "leczenie".

Istnieją zatem uzasadnione podstawy do ponownego omówienia problemu nie tylko w prasie codziennej.

Wspomniana metoda postępowania diagnostycznego i leczniczego (biorezonans) dotarła do nas (do całego kraju), z pominięciem oficjalnej medycyny, z Niemiec.

Jej twórcami w 1977 r. byli lekarz F. Morell i inżynier-elektronik E. Rasche. Skonstruowane przez nich urządzenie nazwane zostało początkowo, od pierwszych liter wynalazców, aparatem MORA, a sposób leczenia MORA-terapią. Prawie równocześnie powstała odmiana tego urządzenia o nazwie BJCOM (od Bio-Communication) i BJCOM-terapia.

Cechą wspólną obu rodzajów urządzenia jest założenie, że w ustroju ludzkim wytwarzane są fale (drgania) elektromagnetyczne, odpowiedzialne za stan zdrowia i choroby. Fale sinusoidalne, harmonijne, wytwarzane są - według twórców metody - przez człowieka zdrowego. Przy pomocy wynalezionej aparatury można je wzmacniać, działać tym samym prozdrowotnie (drgania fizjologiczne). Fale dysharmonijne mają być odpowiedzialne za różnorodne stany chorobowe (fale patologiczne). Drgania tego rodzaju można, według wynalazców, eliminować (wychwytywać) przy pomocy specjalnego urządzenia zwanego separatorem. Separator ma być zatem najbardziej istotną częścią składową aparatu MORA, względnie BJCOM. Rozumowanie wynalazców można by uznać za poprawne, gdyby rzeczywiście zostały udowodnione fizjologiczne i patologiczne drgania elektromagnetyczne.

Istnienia drgań tego rodzaju nie udało się, jak dotąd, nikomu udowodnić. Mimo to wynalazcy są przekonani, że kiedyś, w przyszłości, będzie można je wykazać. Zwolennicy MORA-terapii (biorezonansu) są przekonani o słuszności swoich argumentów, intensywnie propagując swoją metodę postępowania diagnostycznego i leczniczego. Są również przekonani, że przy pomocy zachwalanej metody możliwe jest przywrócenie równowagi w zaburzeniach metabolicznych i elektrolitowych w różnorodnych stanach chorobowych. Zaburzenia tego rodzaju mają występować przede wszystkim w chorobach alergicznych, ale również w całym szeregu różnych chorób. Poza chorobami alergicznymi biorezonans ma być pomocny również w takich chorobach jak choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, w różnorodnych stanach zapalnych i zaburzeniach, chorobach narządów wewnętrznych, w stanach przed- i pooperacyjnych, gojeniu ran, chorobach skóry, chorobach dziecięcych (których autorzy nie podają), chorobach ortopedycznych i reumatycznym zapaleniu stawów.

Korzystne działanie biorezonansu uwidacznia się jakoby nawet tam, gdzie choroba nie jest bliżej określona czy rozpoznana.

Biorezonans jako metoda diagnostyczna czy lecznicza od samego początku budził cały szereg wątpliwości. Przede wszystkim nikomu nie udało się, jak wspomniano wyżej, wykryć w ustroju człowieka dobrych (fizjologicznych) i złych (patogennych) drgań elektromagnetycznych, ani tym bardziej sposobu ich eliminacji czy modyfikacji.

Trudno bowiem wyobrazić sobie, by "cudowne" urządzenie, jakim ma być separator, mógł eliminować "złe" drgania, względnie zamieniać je na fizjologiczne. Nie udało się wreszcie nikomu udowodnić w sposób nie budzący wątpliwości prozdrowotnego działania aparatu MORA czy BJCOM, ewentualnie zmodyfikowanych wersji wymienionych aparatów. Od samego początku było również wątpliwe, czy biorezonans mógłby być skuteczny w tylu tak różnych chorobach i stanach chorobowych.

Wspomniano już, że zdaniem twórców aparatów typu MORA czy BJCOM biorezonansem można leczyć cały szereg chorób (według nich biorezonans nie tylko jest pomocny, ale umiejętnie stosowany może doprowadzić do całkowitego wyleczenia). Twierdzenie to okazało się zupełnie błędne. Całkowicie negatywnie na temat stosowania biorezonansu w chorobach alergicznych wypowiedzieli się czołowi znawcy zagadnienia, m.in. prof. D. Nolte i prof. C. Schultze-Werninghaus z Niemiec. Wymienieni autorzy wyrażają opinię, że brak jest podstaw naukowych do stwierdzenia, by biorezonans miał jakąkolwiek wartość diagnostyczną czy terapeutyczną. Negatywną ocenę wydało również Niemieckie Towarzystwo Naukowo-Badawcze w dziedzinie immunologii i alergologii (orzeczenie z 18 sierpnia 1993 r.). Podobną opinię wyraziło ostatnio, na podstawie wszechstronnych badań powołanej specjalnej komisji, Polskie Towarzystwo Alergologiczne (orzeczenie z 29 sierpnia 1996 r.). W podsumowaniu swojego orzeczenia Zarząd Główny PTA uznał metodę biorezonansu za niewłaściwą i nie zalecił jej stosowania w praktyce lekarskiej.

W całkowitej zgodzie z przedstawionymi opiniami pozostają własne spostrzeżenia z terenu Poradni Alergologicznej Wojewódzkiej Przychodni Specjalistycznej dla Dzieci w Olsztynie. W ciągu ostatnich 2 lat cały szereg dzieci z różnymi chorobami alergicznymi, głównie astmą oskrzelową, zgłosiło się do wymienionej Poradni z objawami pogorszenia stanu zdrowia, celem udzielenia pomocy lekarskiej. Dzieci te były, bez powodzenia, leczone biorezonansem w różnych gabinetach prywatnych. Stan jednego z tych dzieci, 12-letniej dziewczynki, był dramatycznie ciężki. Zastosowanie typowego postępowania diagnostycznego (testy skórne, testy radioimmunologiczne) pozwoliło na wykluczenie alergii i wyprowadzenie dziecka bez jakichkolwiek środków przeciwalergicznych (w gabinecie biorezonansu stwierdzono błędnie uczulenie na ponad 15 alergenów!).

Obecnie, po przedstawieniu podstawowych wiadomości na temat biorezonansu, samorzutnie nasuwają się 2 istotne pytania:

1. Czy biorezonans, obok rzekomo korzystnych właściwości, może być szkodliwy dla zdrowia?

2. Dlaczego rodzice chorych dzieci (pacjenci) rezygnują z pomocy oficjalnej służby zdrowia i szukają pomocy, najczęściej kosztownej, w placówkach paramedycznych (nie należących do służby zdrowia)?

Odpowiedź na pytanie pierwsze jest stosunkowo prosta.

Biorezonans "sam przez się" jest metodą obojętną, nieszkodliwą, nie przynoszącą uszczerbku dla zdrowia. Szkodliwą rzeczą jest natomiast efekt zaniechania właściwego leczenia.

Zaniechanie właściwego leczenia i podjęcie zamiast niego biorezonansu prowadzić może, jak wskazują własne obserwacje, do wystąpienia lub zaostrzenia objawów chorobowych charakterystycznych dla określonej choroby. Na wymienienie w pierwszej kolejności zasługują: stan astmatyczny, śpiączka cukrzycowa, śpiączka uremiczna, ostra niedomoga krążenia, posocznica. Wszystkie one mogą doprowadzić do tragicznych następstw.

Odpowiedź na drugie pytanie jest znacznie trudniejsza. W dobie powszechnej dostępności do służby zdrowia szukanie pomocy przez chorych (chore dzieci, chorych ludzi dorosłych) w placówkach pozamedycznych (paramedycznych) jest przynajmniej dziwne i niezrozumiałe. Być może, że jedną z przyczyn stanowi przejściowa lub stała zawodność oficjalnej medycyny. Ponadto medycyna oficjalna oferuje, jak to bywa nierzadko w chorobach alergicznych, jedynie pomoc czasową, a nie całkowite wyleczenie (biorezonanci najczęściej mówią o całkowitym wyleczeniu). Nie bez znaczenia jest również nachalna reklama, oferująca lepsze, od zwykle uzyskiwanych, wyniki leczenia! Bezkrytyczne przyjmowanie ofert reklamowych dopełnia wszystkiego.

Jest, niestety, smutną prawdą, że mitom paramedycyny ulegają również fachowi pracownicy służby zdrowia, w tym niektórzy lekarze. Dowodem tego może być pewna, na szczęście niewielka, liczba lekarzy zajmujących się biorezonansem. Czyżby o wyborze postępowania leczniczego decydowały inne względy, na przykład natury merkantylnej? Jeśli tak, to nie najlepiej takie postępowanie świadczy o etyce zawodowej tych lekarzy.

prof. Czesław Zychowicz

Stanowisko Polskiego Towarzystwa Alergologicznego odnośnie biorezonansu

Realizując uchwałę V Zjazdu Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Zarząd Główny powołał komisję ds. weryfikacji niekonwencjonalnych metod diagnostycznych i leczniczych. (...)

Na stanowisko Przewodniczącego Komisji Zarząd Główny powołał prof. dr hab. med. Pawła Górskiego.

W skład komisji weszli ponadto:

prof. dr hab. med. Hanna Frank-Piskorska, prof. dr hab. med. Marek Kowalski, prof. dr hab. med. Jerzy Kruszewski, prof. dr hab. med. Piotr Kuna, prof. dr hab. med. Michał Kurek, prof. dr hab. med. Ryszard Kurzawa, prof. dr hab. med. Wojciech Silny, prof. dr hab. med. Edward Zawisza (...)

Kierując się szeroko rozumianą potrzebą społeczną, w tym również potrzebą wykraczającą poza środowisko, lekarski Zarząd Główny zajmuje następujące stanowisko: (...)

Poprawnie wykonane prace, z przyjęciem obecnie koniecznych w tym zakresie standardów, porównujące metody biorezonansu z akceptowanymi na gruncie medycyny metodami diagnostyki i leczenia chorób alergicznych, wykazały dla metod biorezonansu brak wartości diagnostycznej i wynik leczniczy na poziomie placebo.

Biorąc pod uwagę wnioski z krytycznej analizy teoretycznych założeń metod biorezonansu oraz negatywne oceny co do diagnostycznej i leczniczej wartości metody, wynikające z poprawnie metodologicznie przeprowadzonych badań, należy określić te metody jako nienaukowe. W sensie merytorycznym metoda biorezonansu bazuje na niezweryfikowanych podstawach i w zastosowaniach praktycznych nie ma istotnego znaczenia diagnostycznego oraz trwałej wartości leczniczej, stanowiąc jednocześnie spore niebezpieczeństwo dla chorych w aspekcie zaniechania koniecznego leczenia. Wychodzi ona naprzeciw określonym potrzebom psychologicznym współczesnego człowieka (modzie) i na tym buduje swój sukces komercyjny i ekspansję.

Metodę tę uważać należy za niewłaściwą i nie polecamy jej do stosowania w medycynie (...).

Przewodniczący Zarządu Głównego  Polskiego Towarzystwa Alergologicznego
Prof. dr hab. med. Tadeusz Płusa.

BIOREZONANS – KAMERTONY  [09075009] sklep ezoteryczny   Nasza cena: 828,00zł

Opis produktu

Korzystne oddziaływanie kamertonów na organizmy żywe, szczególnie ludzi, prowadzi do pożądanych efektów - zarówno terapeutycznych jak też relaksacyjnych.
Odpowiednio dobrane interwały zmieniają także świadomość i postrzeganie otaczającego świata.
Szczególną zaletą kamertonów, jest łatwoś...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl
  •