Bimber 2, Alkohole Drinki, Przepisy na dobrą wódeczkę

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Bimber 2
Wszystko zależy od tego co chcesz wypędzić - jak jakąś charę, to już ci podano receptę. Podstawowy problem z rozmaitymi wódkami polega na braku dostępu do drożdży gorzelnianych, fermentacja z użyciem drożdży piekarskich daje charakterystyczny bimbrowy fuzel - fuj... Jeżeli masz więc drożdże gorzelniane to możesz sobie zafermentować mąkę, ziarno zbożowe, przetarte ziemniaki tyle, że w domowych warunkach zachodu jest dużo a alkoholu raczej niewiele. Potrzeba jeszcze przepuścić przez filtr z węgla aktywnego itp. Dlatego jest lepszy sposób - robisz coś w rodzaju wina owocowego, z tą różnicą, że nie przejmujesz się gęstością (byle się dało z gąsiora wytrzepać i nie dajesz wody (psuje smak ostatecznego produktu). Owoce w polskich warunkach trzeba zazwyczaj dosłodzić, drożdże oczywiście winne (łatwo je kupić, reszta jak w instrukcji na etykiecie, najlepsze są typu malaga, albo podobne - w każdym razie do win mocnych). Drożdży można dodać trochę więcej niż do normalnego wina. Zacier taki powinien fermentować 2-3 miesiące, aż będzie miał przynajmniej z 10 % (można sprawdzić organoleptycznie, nie jest takie złe, tyle że lubi po tym boleć głowa). Oczywiście należy pamiętać o rurkach fermentacyjnych, dokładnej sterylizacji gąsiora i takich tam. Teraz destylacja - do destylacji w domowych warunkach najlepiej nadaje się aparatura szklana, którą można nabyć w dowolnym sklepie ze szkłem laboratoryjnym (często z dokładną instrukcją obsługi), ale znakomita jest również aparatura ze stali nierdzewnej (można kupić np. w Austrii i podobno w Szwecji). Wbrew obiegowym opiniom destylacja dobrego zacieru nie powoduje wydzielania się w czasie tego procesu żadnego nieprzyjemnego zapachu. Destylację należy przeprowadzać w temperaturze mniej więcej 78-82° C. Idealna temperatura to 78,4 °, ale nie należy przesadzać z dokładnością, bo jeden gąsior można destylować tydzień. Pierwszą pięćdziesiątkę wypędu wylewa się w diabły i dalej destyluje, dopóki wypęd ma moc powyżej mniej więcej 30-40 %. Można przerwać wcześniej, wszystko zależy od zapachu rezultatu. Jeżeli zacier jest gęsty, można go trochę rozcieńczyć wodą, bo inaczej lubi się przypalić. Czynność powtarza się kilka razy. Czasem wystarczy już jedna destylacja, a czasem i cztery to za mało. Destylując po raz kolejny należy wrzucić do naczynia kilka małych kamyczków - sprzyja to równomiernemu wrzeniu alkoholu, alkohol też dobrze jest (ze względów przeciwpożarowych) rozcieńczyć do ok 40 %. Otrzymany wypęd powinien dojrzewać 3 miesiące. Do gąsiorka z okowitą można wrzucić szczapki dębowe, co daje głęboki brązowy kolor (koniakowy). Inna szkoła głosi, że najlepsze są gałązki morwowe - dają zielonkawo-beżowy odcień napitku. No i gotowe - bimber w ten sposób otrzymany cechuje niezwykle silny aromat owoców (im dłużej leży, tym silniejszy), znakomity smak i brak efektów ubocznych nadużycia. Jeżeli lubisz anyżówkę (uzo, mastika, ricard, pernod) możesz do ostatniej destylacji dodać olejek anyżowy (do nabycia w aptece) i rozpuszczoną w spirytusie żywicę krzewu mastyksowego (niestety w Polsce niedostępna, można kupić np. w Bułgarii). Otrzymany w ten sposób alkohol jest krystalicznie czysty, a po dodaniu kropelki wody wspaniale mętnieje. Do jego produkcji najlepiej użyć wypędu z mało aromatycznych owoców (np. gorszych jabłek). Jak chcesz mieć coś w bardziej francuskim stylu możesz zastosować sztuczkę ze szczapkami dębowymi. Do produkcji zacieru najlepiej nadają się wiśnie, jabłka, morele (niestety w Polsce drogie i mało aromatyczne), gruszki Williamsy, winogrona (polskie czarne dają ciekawy aromat), maliny (absolutny hit) i podobne owoce. Rewelacyjny jest też bimber z fig, ale niestety w Polsce nie do zrobienia (w zeszłym roku 70 gr. za figę!). Generalnie pędzenie bimbru to wspaniała rozrywka, która znakomicie integruje rodzinę. Odrobina wprawy sprawi, że w kąt pójdą wszystkie konfitury i inne przetwory, a wszyscy pospołu zajmą się drylowaniem wiśni na bimber. Zajęcie to bowiem w sam raz na ciepłe letnie wieczory. I o ile zdrowsze od oglądania telewizji... To oczywiście wszystko teoria, bo pędzenie bimbru jest zabronione.
Pozdrawiam

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl
  •