Being There (1979), Wystarczy być (Being there)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:01:29:Synchronizacja pedzacy_po_browar (skacowany@melina.w.pl)00:01:33:Synchronizacja pedzacy_po_browar (skacowany@melina.w.pl)00:01:36:WYSTARCZY BY�00:03:45:Spr�buj zatrzyma� moje superauto.00:03:49:Tylko kompletny g�upiec chcia�by go zatrzyma�.00:03:53:G�upiec? Hej, Mumbly, wracaj.00:03:58:I pospiesz si�.00:04:17:...trwaj�ca ca�y weekend �nie�yca|{y:i}by�a jedn� z najwi�kszych...00:04:20:w historii miasta.00:04:23:Mieszka�cy �rodkowego Zachodu mieli pecha,|{y:i}bo gdy odkopali swe domy,00:04:27:rozp�ta�a si� kolejna zadymka,|{y:i}a nast�pna zbli�a si� od zachodu.00:04:30:Mieli�my jednak wielkie szcz�cie.|{y:i}Zawsze gdy pada...00:04:33:-Przyszli twoi przyjaciele.|{y:i}-Przyjaciele? Ja nie mam przyjaci�.00:04:37:Wielki Ptaku, chcemy zobaczy�,|{y:i}jak prowadzisz samoch�d.00:04:41:Troch� za p�no, prawda?00:04:44:Dzie� dobry, Louise.00:04:46:On nie �yje, Chance.00:04:49:Staruszek umar�.00:04:51:Rozumiem.00:04:53:Nie oddycha�...00:04:55:i by� zimny jak ryba.00:04:57:Dotkn�am go, �eby sprawdzi�.00:05:01:Chance?00:05:06:Potem...00:05:07:nakry�am go.|Naci�gn�am mu prze�cierad�o na g�ow�.00:05:14:Bo�e!00:05:17:Co za poranek.00:05:20:Tak, Louise. Chyba spadnie �nieg.00:05:25:Widzia�a� ogr�d?00:05:27:-Zaraz spadnie �nieg...|-Do licha.00:05:31:Tylko tyle masz do powiedzenia?00:05:36:Staruszek le�y tam martwy jak g�az,00:05:40:a tobie jest wszystko jedno.00:05:50:Bo�e, Chance...00:05:57:Przepraszam, �e tak krzycza�am.00:06:02:Sama nie wiem, czego oczekiwa�am.00:06:10:Zrobi� �niadanie.00:06:14:Tak, prosz�. Jestem bardzo g�odny, Louise.00:06:21:Zrobi� ci jajka.00:06:38:{y:i}Na podw�rzu jest wiele zwierz�t.|{y:i}Chcecie i�� z kogutem i zobaczy� je?00:07:50:{y:i}''Poranek z materacem Posturepedic''00:07:52:{y:i}Wida�, �e dobrze si� czujesz.|{y:i}Materac Posturepedic zaprojektowano...00:07:56:{y:i}przy wsp�pracy ortoped�w w�a�nie po to,|{y:i}by rano nie czu� b�lu plec�w...00:08:00:{y:i}od spania na zbyt mi�kkich materacach.00:08:03:{y:i}''Poranek z materacem Posturepedic''00:08:08:{y:i}-Zosta� w cieniu, Alvin.|{y:i}-Tak, prosz� pani.00:08:11:{y:i}Nie pozwol� trzyma� koni w s�o�cu. S�yszysz?00:08:14:{y:i}-Zosta� na ko�le.|{y:i}-Tak, prosz� pani.00:08:17:{y:i}-Nie zdejmuj cylindra i r�kawiczek.|{y:i}-Tak.00:08:19:{y:i}-I nie rozpinaj p�aszcza.|{y:i}-Tak, prosz� pani.00:08:23:{y:i}Tak, prosz� pani.00:09:07:Tak, prosz� pani.00:09:10:Prawdziwy dzi� z ciebie d�entelmen.00:09:15:ld�, Chance.00:09:18:Tak.00:09:22:B�dziesz kogo� potrzebowa�.00:09:25:Musisz znale�� sobie kobiet�, Chance.00:09:32:Najlepsza by�aby jaka� starsza pani.00:09:36:M�oda nie b�dzie mie� z ciebie po�ytku.00:09:39:Masz za ma�ego.00:09:46:Zawsze b�dziesz ch�opcem, prawda?00:09:53:Do widzenia, Chance.00:10:02:Do widzenia, Louise.00:10:40:-Oprowadzisz mnie?|-Z przyjemno�ci�.00:10:43:Sejf jest w sypialni pana Jenningsa.|To b�dzie pierwszy przystanek.00:10:49:On i m�j ojciec je�dzili razem jeszcze w latach 30.00:10:53:Zanim si� urodzi�em.00:10:57:S�yszysz?00:11:00:{y:i}To nowy samoch�d.00:11:06:{y:i}Dzi� rano prezydent spotka� si�|{y:i}w Gabinecie Owalnym...00:11:09:{y:i}z zagranicznymi dyplomatami i studentami|{y:i}z Republiki Chi�skiej.00:11:14:{y:i}Ofiarowa� im statuetk� ameryka�skiego or�a,00:11:17:{y:i}symbol pokoju i wolno�ci na ca�ym �wiecie.00:11:20:{y:i}Prezydent gor�co popar� wymian� handlow�...00:11:24:Witam.00:11:26:Wydawa�o si� nam, �e co� s�yszymy.00:11:28:Jestem Thomas Franklin.00:11:31:Witaj, Thomas. Jestem Chance, ogrodnik.00:11:35:-Ogrodnik?|-Tak.00:11:37:Tak, oczywi�cie.00:11:40:Panie Chance, to pani Hayes.00:11:43:Mi�o mi pana pozna�, panie Chance.00:11:45:Tak.00:11:47:Tak.00:11:48:Jeste�my z firmy Franklin, Jennings i Roberts.00:11:52:Zajmujemy si� t� posiad�o�ci�.00:11:55:Tak, Thomas, rozumiem.00:12:00:Czeka pan na kogo�? Jest pan um�wiony?00:12:04:Tak. Louise przyniesie mi obiad.00:12:10:M�wi�c powa�nie, panie Chance, co pan tu robi?00:12:16:Mieszkam.00:12:19:Nie ma wzmianki o ogrodniku.00:12:22:Wed�ug naszych danych nikt nie by�|tu zatrudniony od roku 1933.00:12:28:Z wyj�tkiem pana Joego Saraciniego,00:12:31:murarza, kt�ry naprawia� mur.00:12:33:By� tu dwa i p� dnia w roku 1952.00:12:37:Tak, pami�tam Joego.00:12:42:By� gruby, mia� kr�tkie w�osy...00:12:46:i pokaza� mi obrazki z takiej �miesznej ksi��eczki.00:12:50:-Obrazki?|-Tak.00:12:53:M�czyzn i kobiet.00:13:00:Od jak dawna pan tu mieszka, panie Chance?00:13:07:Odk�d pami�tam.00:13:09:Od dziecka pracowa�em w tym ogrodzie.00:13:13:Wi�c naprawd� jest pan ogrodnikiem?00:13:16:To moje r�e.00:13:20:B�dzie nam potrzebny dow�d, �e pan tu mieszka.00:13:26:Macie mnie. Przecie� jestem tu.00:13:32:Tutaj Joe naprawi� mur.00:13:36:Jest pan krewnym zmar�ego?00:13:42:Nie s�dz�.00:13:53:�adny samoch�d. Je�dzi nim pan, panie Chance?00:13:57:Nigdy nie jecha�em automobilem.00:14:00:Nie jecha� pan samochodem?00:14:02:Nie.00:14:04:Nie wolno by�o mi wychodzi� z domu.00:14:07:{y:i}M�wcie na mnie Ray, m�wcie na mnie Jay...00:14:11:Kiedy� s�ucha�em radia.00:14:14:Potem staruszek zacz�� dawa� mi telewizory.00:14:17:Ten ma pilota.00:14:21:{y:i}Mo�e jest tu gdzie� inna maszyna do gumy.00:14:25:Widzicie? To moje ��ko.00:14:29:To moja �azienka.00:14:32:To moja umywalka.00:14:34:M�j sedes.00:14:36:Moja wanna.00:14:43:Moja szafa.00:14:48:Ma pan bardzo eleganck� garderob�.00:14:51:Tak.00:14:52:Wolno mi chodzi� na strych|i wk�ada� ubrania staruszka.00:14:55:-Pasuj� na mnie, prawda?|-Tak.00:14:58:Zdumiewaj�ce, �e ta moda zn�w wr�ci�a.00:15:01:Dlaczego to ��ko tak stoi?00:15:04:Lubi� spa� z g�ow� skierowan� na p�noc.00:15:08:Lepiej wtedy �pi�.00:15:09:Tak, s�ysza�em o tym. Mo�e nam pan pokaza�|jaki� dokument z adresem?00:15:14:Ale ono jest skierowane na zach�d.00:15:17:-Co jest skierowane na zach�d?|-��ko.00:15:25:Rozumiem.00:15:29:Panie Chance,|chcia�bym wiedzie�, jakie roszczenia...00:15:33:zamierza pan wysun��|wobec posiad�o�ci zmar�ego.00:15:42:Ogr�d jest zadbany, Thomas.00:15:45:Nie mam roszcze�.00:15:49:Rozumiem. Zechce pan|podpisa� takie o�wiadczenie?00:15:54:Nie umiem si� podpisa�, Thomas.00:15:59:Znakomicie, panie Chance, nie pozostaje mi|nic innego jak poinformowa� pana,00:16:02:�e ten dom jest obecnie zamkni�ty.00:16:05:Je�li rzeczywi�cie pan tu mieszka�,|nie ma pan prawa pozosta�.00:16:09:Musi pan wyprowadzi� si� do jutra, do po�udnia.00:16:15:Nie rozumiem "''"wyprowadzi� si�"''."00:16:18:Prosz� si� ze mn� skontaktowa�|osobi�cie lub przez prawnika,00:16:21:je�li zmieni pan zdanie w sprawie|podpisania o�wiadczenia.00:16:26:Chod�, Sally, zjemy co�.00:16:32:A karty medyczne?00:16:35:Mo�e pan poda� nam nazwisko|swojego lekarza albo dentysty?00:16:38:Nie mam lekarza ani dentysty.00:16:45:Rozumiem.00:16:47:Do widzenia, panie Chance.00:16:49:Do widzenia, Sally. Do widzenia, Thomas.00:17:01:{y:i}Codziennie robisz co� nowego|"i codziennie potrzebujesz" Washington Post.00:17:30:{y:i}Przepraszam, �e przeszkadzam w takiej chwili,|{y:i}ale czy by�a pani blisko z Maxem?00:17:36:{y:i}�artuje pan? Byli�my nieroz��czni.00:17:38:{y:i}Kolano biegacza i wysypka...00:17:42:{y:i}Jest �okie� tenisisty, kolano biegacza i wysypka...00:17:46:{y:i}I jaka wysypka?00:17:49:{y:i}Przykro mi. Przychodzi mi do g�owy|{y:i}tylko wysypka przy odrze.00:17:59:{y:i}Jim mia� potr�jne z�amanie kr�gos�upa,|{y:i}p�kni�t� czaszk�...00:18:02:{y:i}i po�amane �ebra. Ma pora�enie ko�czyn dolnych.00:18:05:{y:i}Po roku sp�dzonym w szpitalu wr�ci� na studia,00:18:07:{y:i}zdoby� tytu� magistra|{y:i}i z nadziej� patrzy w przysz�o��.00:18:10:{y:i}Miewam napady depresji,00:18:13:{y:i}przychodz� nagle, przewa�nie w nocy.00:21:43:Przepraszam.00:21:45:Jestem g�odny. Czy mog�aby pani da� mi obiad?00:21:51:Najpi�kniejsze dziewczyny.00:21:53:Zapraszam do �rodka. Najpi�kniejsze dziewczyny.00:22:17:Przepraszam.00:22:19:Czy wiedz� panowie, gdzie znajd� ogr�d,|w kt�rym m�g�bym pracowa�?00:22:23:Ogr�d? A co uprawiasz?00:22:26:W zimie jest wiele pracy.00:22:28:Powinienem zasia� nasiona na wiosn�|i spulchni� gleb�.00:22:31:Bzdury!00:22:32:Kto ci� tu przys�a�?00:22:34:Przys�a� ci� ten tch�rz Raphael?00:22:39:Nie.00:22:40:Thomas Franklin powiedzia� mi,|�e musz� opu�ci� dom staruszka.00:22:43:-On nie �yje.|-Akurat.00:22:47:Powiedz temu dupkowi,|�e je�li chce mi co� powiedzie�,00:22:50:niech sam przyjdzie.00:22:53:Jasne?00:23:01:To pilot od telewizora.00:23:05:Co tam masz?00:23:07:Spadaj, bia�asie, zanim potn� ci ty�ek.00:23:11:Je�li spotkam Raphaela,|przeka�� mu pa�sk� wiadomo��.00:23:14:-Zr�b to.|-Do widzenia.00:24:04:Przepraszam. To drzewo jest bardzo chore.|Wymaga leczenia.00:24:12:Tak jest. Zaraz to zg�osz�.00:24:14:Dzi�kuj�.00:24:15:-Do widzenia panu.|-Do widzenia.00:24:24:Zg�aszam meldunek.00:26:02:-Przepraszam, nie zauwa�y�em pana.|-Nie mog� si� ruszy�. Noga.00:26:06:To okropne. Mam nadziej�,|�e nie jest pan powa�nie ranny.00:26:09:Nie jestem powa�nie ranny, ale boli mnie noga.00:26:11:-Mo�e pan chodzi�? Nie jest z�amana?|-Chyba nie.00:26:14:-Wezw� karetk�.|-Spojrz� na to, pozwoli pan?00:26:18:-Nie, ja sam wola�bym popatrze�.|-Co si� sta�o?00:26:21:Bo�e, pa�ska noga!00:26:24:Tak.00:26:25:Trzeba j� zbada�.|Mo�emy zawie�� pana do szpitala.00:26:28:-Nie ma potrzeby.|-Powinien to zobaczy� lekarz.00:26:31:Nalegam. Zawieziemy pana do szpitala.00:26:34:Przykro mi, pani Rand.|Nie zauwa�y�em tego pana.00:26:35:-To niczyja wina, Davidzie.|-Dzi�kuj� pani.00:26:47:Nigdy jeszcze nie jecha�em automobilem.00:26:51:Zapewniam pana,|�e David prowadzi bardzo ostro�nie.00:26:55:-Rozumiem.|-Znakomicie.00:27:17:Takie sytuacje s� bardzo stresuj�ce.00:27:20:Wszyscy robi� tyle rwetesu|wok� drobnego wypadku.00:27:27:Czy noga mniej boli?00:27:30:Nie.00:2... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl
  •