Bestie Nowego Swiata i Ziem Południowych, RPG, Warhammer 2 ed, bestiariuszowe (Dimzard)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Bestie Nowego Świata i Ziem Południowych

 21-07-2007, 10:46
 
 99 x przeczytano

Istoty zamieszkujące dżungle Lustrii i Nowego Świata niczym nie przypominają tych, które znamy. Nawet najśmielsze opowieści o Wywernach, są niczym w porównaniu ze świadectwami osadników z kolonii. Wielkie było moje zdziwienie gdy, podróżując po Ziemiach Południowych natrafiłem na te same zwierzęta. Są one mieszkańcami dzikich i niedostępnych lasów, jednak zdarza im się czasem zapuścić w pobliże terenów, zamieszkiwanych przez ludzi. Nic więc dziwnego, że w podaniach i legendach pochodzących z południowej części Arabii nie figurują smoki i czarownicy, a tajemnicze świątynie i strzegące ich olbrzymie gady.

 

 

 Terradon

 

Powszechne wyobrażenie

Tak, widziałem. Niezwykły to był widok. Z dala wydawały się tylko grupą ptaków, ale gdy się przybliżały, stawały się większe i większe a wciąż pozostawały daleko. Na szczęście przeleciały nad nami obojętnie.

                                                                                                        -Ibn Elaban, kupiec

 

 

Mieliśmy z nimi do czynienia niemal od razu jak pierwszy raz zeszliśmy na ląd. Pojawiły się błyskawicznie znad koron drzew i wpadły na grupę ludzi zanim ci zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Salwa z naszych łuków powaliła dwie z tych bestii ale jedna zdołała na tyle wysoko unieść Gustawa, że biedak nie przeżył upadku. Reszta gadów uciekła. Od tej pory unikaliśmy rozstawiania obozów na zbyt otwartym terenie.

 

                                                                                -Albert Geofrey, bosman „Bianki”

 

 

Uczonym okiem

Na pierwszy rzut oka, te dziwne bestie przypominają ptaki. Jednak z bliska okazuje się, że są większe od konia. Ich błoniaste skrzydła wydają się wyrastać z całej długości tułowia. Mają długie paszcze zamiast dziobów, a czubki głów zdobią im narośla różnych kształtów. Latają w niewielkich stadach, zwykle szybując wysoko nad drzewami i wypatrując zdobyczy. Ich najczęstszym sposobem polowania jest pikowanie na upatrzone zwierze, podnoszenie je wysoko do góry i spuszczanie na dój z dużej wysokości.

 

Te przeklęte bestie są prawie tak niebezpieczne i krwiożercze jak nasze Harpie. Ale po tych drugich, przynajmniej, wiadomo czego się spodziewać. Izen’tar, czy jak wy je nazywanie Terradony, potrafią krążyć nad statkiem wiele godzin, zniżając i podwyższając lot, przyprawiając o wściekłość naszych kuszników, tylko po to aby potem po prostu odlecieć. Innym razem pojawią się znikąd, porwą z pokładu jakiegoś marynarza i odlecą zanim my zdążymy nawet wyciągnąć broń. Ale przynajmniej mają smaczne mięso.

 

                                                                                          -Teilancarr, korsarz Druchii

 

 

Są zmorą naszych karawan. Nie zliczę ile koni zostało porwanych a ile śmiertelnie ranionych. Zdarza się czasem, że któryś z ludzi nie zdąży w porę wleźć pod wóz. Budżet każdego transportu idącego na południe, zakłada straty wynikające z ataków Terradonów.

Eskorta jest dobrze płatna, więc wielu śmiałków wyrusza do Południowych Krain, ale zbyt wielu z nich nie ma doświadczenia. Dla moich ludzi spotkanie z tymi bestiami to spore wyzwanie, ale będąc odpowiednio przygotowanym i czujnym, można się skutecznie obronić.

                                               

                                                                                 -Al Muktar, kapitan Psów Pustyni

 

 

Są naszymi oczami. Naszymi posłańcami i pomocnikami. Dzięki nim wiemy, co dzieje się w królestwie naszych praojców. Służą nam chętnie i poddają się woli jeźdźców. Dlatego tak je cenimy.

                                                           ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl
  •